Po co w ogrodzie rabaty?

Takie pytanie kiedyś w ogóle nie przyszłoby mi do głowy. Inspirując się ogrodami projektowanymi przez profesjonalistów lub ogrodami na takich wzorowanymi, uważałam za oczywiste, że do sadzenia roślin służą rabaty. No bo w ogóle… Jakże by inaczej? Dopiero długie i powtarzające się dyskusje na ogrodniczych grupach fejsbukowych dały mi do myślenia. Narzekania, że znowu mąż skosił ulubioną ostróżkę; pytania, jak zapobiegać zniszczeniu roślin przez kosiarkę; dumne prezentowanie roślin obwałowanych kamieniami, cegłami, patykami. Przyznam się, że najbardziej kuriozalne wydało mi się chodzenie za mężem i pilnowanie, żeby przypadkiem nie skosił, czego nie powinien…

To wszystko uświadomiło mi, że jest cała, i to wcale niemała, grupa ludzi, którzy nie odkryli jeszcze korzyści z posiadania rabat w ogrodzie! Tak, wiem, mnie też trudno w to uwierzyć ale taka jest najwyraźniej rzeczywistość. Dlatego postanowiłam napisać o tym posta, mimo że czuję się, jakbym tłumaczyła komuś, dlaczego warto latem ubierać się lekko, a zimą grubo.

 

rabaty w ogrodzie Ani

Przede wszystkim, rabaty są wygodniejsza dla ogrodnika

co powinno jasno wynikać z przywołanych wyżej rozmów. Mój mąż bardzo lubi koszenie, ale nigdy nie posunął się do tego, żeby jeździć kosiarką po rabacie i żadna z moich roślin nie została uśmiercona przez przypadkową dekapitację. Najwyżej liście wystające poza krawędź rabaty zostały poszarpane i musiałam je przyciąć, ale nic więcej.

 

ogród Joli 4
rabaty w ogrodzie Joli

Po drugie, rabaty są lepsze dla roślin

Rabatę można w całości przekopać z materią organiczną (kompost, obornik, drobna kora) i potem można tą materię regularnie uzupełniać, co stwarza korzystne warunki dla długoterminowego rozwoju rośliny (o zaletach kompostu pisałam tutaj). Sadząc roślinę w trawniku, jesteśmy w stanie przygotować jej najwyżej niewielki dołek, z którego najdalej po dwóch latach wyrośnie, a korzenie natrafią wtedy na nieprzyjazną glebę macierzystą. Nawożenie organiczne jest wtedy bardzo utrudnione, więc skazani jesteśmy na nawożenie mineralne, które z wielu powodów jest mniej korzystne. A dodatkowo trzeba pamiętać, że trawa jest bardzo żarłoczna i dużą część nawozu i wody przeznaczonych dla rośliny po prostu zabierze.

rabata w moim ogrodzie

No i po trzecie: z rabatami ogród wygląda lepiej

Ogród jako całość lepiej wygląda, kiedy wyraźnie oddzielone są tereny „pełne” i „puste”. W teorii nazywa się to fachowo „przestrzeń pozytywna” – czyli pełna, i „negatywna” czyli pusta. To pojęcie funkcjonuje od dawna we wszystkich sztukach wizualnych: malarstwie, fotografii, architekturze. Przestrzeń pozytywna oznacza po prostu kształt, który przyciąga wzrok. W malarstwie może to być np.: portretowany człowiek, a w sztuce ogrodowej – rośliny. Przestrzeń negatywna to jest to, co co ten kształt otacza. Podkreśla i pozwala skupić uwagę patrzącego na przestrzeni pozytywnej, czyli temacie obrazu.

Jeżeli  nie wyodrębnimy w ogrodzie miejsca przeznaczonego na rośliny, tylko będziemy je rozrzucać po trawniku, to stworzymy… po prostu chaos. Wyżej pokazałam Wam przykłady z różnych ogrodów i założone w różnych warunkach: w słońcu, w cieniu, proste, faliste, duże, małe – rabaty mogą być bardzo różne ale muszą być. Próbowałam znaleźć zdjęcie ogrodu, w którym rośliny są posadzone po prostu w trawniku ale jedyne, jakie udało mi się znaleźć, znajduje się w poście o znaczącym tytule 7 błędów w urządzaniu ogrodu. Myślę, że zdjęcia pokazane w tym poście mówią same za siebie, ale że już wcześniej zrobiłam dla Was grafikę porównawczą, to już wrzucę, żeby moja praca nie poszła na marne;).

poporównanie ogrodu z rabatą i bez rabaty

To jest rzut z góry przykładowego ogródka. Po lewej stronie rośliny są porozrzucane po całym ogrodzie. Niby nie chaotycznie, bo przecież rządki, szpalery – ale jakoś nie tworzą spójnej całości. Po prawej stronie dokładnie te same rośliny są posadzone w grupie – efekt jest zupełnie inny. I na tym etapie nie ma znaczenia, czy żółta gwiazdka oznacza tawułę japońską a bordowe kółko – berberysa, czy też odwrotnie. Ważne jest to, że na drugim obrazku oko i mózg człowieka mogą odczytać wyraźny wzór, przez co całość odbierają jako bardziej spójną.

2 myśli na “Po co w ogrodzie rabaty?”

  1. Tak to jest, że dziś tyle rzeczy wydaje się oczywiste… Wiesz, że ja kiedyś nie robiłam rabat? Uważałam, że ładniej rośliny wyglądają posadowione w trawniku. Co prawda, sadziłam tylko krzewy, a nie byliny, więc było łatwiej, ale jednak. Oczywiście, nie była to w pełni świadoma decyzja, bo niespecjalnie wtedy wiedziałam, że funkcjonuje coś takiego, jak rabaty. A te z pewnością wyglądają lepiej, jak napisałaś, i o niebo łatwiej jest pielęgnować ogród tak skomponowany.
    Jedynym wyjątkiem wydają mi się nieliczne drzewa, posadzone w trawniku ( w ogrodach o charakterze parkowym), nawet z kołnierzykami z nie dokoszonej trawy wokół pni wygląda to ładnie. Co prawda, Megi Moher niedawno pisała obszernie, jakie negatywne skutki to niesie.
    Artykuł o błędach znam (żałuję, że autorka nie pisuje już), uważam, że ma duży walor edukacyjny.

    1. O widzisz. Nie wiedzieć czegoś to nie wstyd. Ale nie chcieć się dowiedzieć – już tak:D.

      Też żałuję, że Megi zarzuciła bloga – pisała mi, że ma zbyt dużo innych zajęć. Rozumiem ale żal pozostaje:D.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *