Tyle Wam tu opowiadam o tym, jak zrobić projekt ogrodu, jak wybrać styl, jak dobrać rośliny (no, o tym to jeszcze nie zdążyłam, ale mam w planach), że zapewne większość osób zaczyna się zastanawiać, czy w praktyce jestem równie dobra jak w teorii. Dzisiaj się przekonacie, bo odważyłam się w końcu pokazać koncepcje zagospodarowania ogrodu, które zrobiłam pewnym znajomym.
Pod koniec zeszłego lata odezwała się do mnie znajoma z zapytaniem, czy nie pomogłabym jej kuzynce, na którą wypiął się projektant. Rzecz jasna – takich okazji się nie przepuszcza. Pojechałam zatem i zastałam
– bardzo przyjemną, dużą działkę o wymiarach 25x50m, położoną w rolniczej, słabo zurbanizowanej okolicy oraz
– właścicieli, którzy mnie absolutnie zachwycili swoimi oczekiwaniami i planami wobec swojej działki.
Przede wszystkim – od razu powiedzieli że nie zamierzają robić tarasu zgodnie z pierwotnym projektem, tylko go powiększą.
Po drugie – powiedzieli, że zamierzają zrobić duży, wygodny podjazd, z którego swobodnie będą mogli korzystać wszyscy członkowie rodziny. Normalnie, jakby przeczytali tego posta (z tym, że wtedy nie był jeszcze napisany:D).
A trzecia sprawa, która mnie zachwyciła to, że nie chcieli dużego trawnika. Próbowali go już wcześniej zakładać, wiedzą jaki to kłopot i dziękują bardzo. Trawnika ma być mało. Po prostu rewelacja – większość ludzi trzeba do tego wszystkiego z wielkim trudem przekonywać, a tutaj proszę: sami do tego doszli. W związku z tym niedużym trawnikiem pojawił się tylko jeden, niewielki, całkiem tyci problem: jak zagospodarować tą dużą działkę, żeby nie zmuszać zapracowanych właścicieli do uciążliwej pielęgnacji? Może zostawić część terenu w formie niekoszonej trawy? Nie. A może jakieś nasadzenia naturalistyczne? Też nie. Ma być prosto i nowocześnie. Warzywnik by chcieli, owszem, ale poza tym żadnych altanek, ognisk, placyków ani tego typu rzeczy. Hmm….
Jeśli pamiętacie, jak wyglądają kolejne etapy przygotowywania projektu ogrodu, to wiecie, że zacząć należy od analizy warunków na działce. Tutaj muszę Was prosić o wybaczenie: ze względu na prywatność właścicieli nie pokażę Wam zdjęć całej działki, a jedynie trzy zdjęcia zrobione z tarasu domu. Na szczęście działka ma regularny kształt, jest niezagospodarowana, więc te trzy zdjęcia wystarczą, żeby zapoznać się z całym ogrodem, widzianym z głównego punktu, czyli tarasu.



Na zdjęciach widać, że po lewej i prawej stronie działki są niezbyt atrakcyjne budynki, które trzeba zasłonić nasadzeniami. Za to wprost tarasu są pola, których wcale nie trzeba zasłaniać. W rogu po prawej stronie jest też furtka, z której się często korzysta, bo życie sąsiedzkie kwitnie. Efekt analizy wygląda zatem następująco:

Uzbrojona w ten plan, zaczęłam myśleć i wymyśliłam trzy wersje. Nie pamiętam już z jakich powodów nie zrobiłam porządnej dokumentacji zdjęciowej: nie przewidywałam publikacji, nie miałam czasu, czy po prostu moja durnota dała o sobie znać. Ważne jest, że zdjęć brakuje, za co bardzo Was przepraszam.
Od razu robię zastrzeżenie: to jest tylko plan koncepcyjny. Prawdziwy projekt wykonawczy to jest cała książeczka ze szczegółowymi rysunkami technicznymi dla każdej z branż oddzielnie (tj.: projekt nawierzchni, instalacji elektrycznych, nawodnieniowych, projekt nasadzeń). To co ja tutaj przedstawiam to po prostu ładnie pokolorowane rysunki z pomysłem na ogród. Szczegółów technicznych brak absolutnie, a nasadzenia należy traktować jako wskazówki.
Wszystkie trzy wersje mają ze sobą dwie rzeczy wspólne:
– naprzeciwko tarasu i głównego okna ustawiłam ławeczkę, która skupia na sobie wzrok przez cały rok (tzw.: „focal point”) i dodatkowo stanowi dobry powód, żeby wyjść dalej na ogród, a nie oglądać go tylko z tarasu. Bardzo lubię takie ławeczki, bo łączą przyjemne z pożytecznym. Ponieważ stoi ona dość daleko od okna, proponuję dodatkowo podkreślić ją np.: żywopłotem i jakimiś donicami lub kulkami na pniu po obu bokach, żeby całość „nabrała masy” (tak lub tak).
– tego nie widać na zdjęciach, ale dookoła domu zaproponowałam chodniki. I tak zwykle pod ścianami robi się opaski, które brzydko i niezręcznie wyglądają. Jak się je poszerzy do 1 metra i utwardzi, to robi się tam wygodna ścieżka, po której można przejść suchą nogą (i głową) nawet w czasie opadów. Super wygodne rozwiązanie. Stąd wynikło, że z tarasu są aż trzy zejścia: na lewo i prawo dookoła domu i na wprost do ogrodu. W niektórych wersjach nawet taras jest okolony ścieżkami, bo jak się idzie z wózkiem czy taczką, to się nie ma ochoty ciągać ich po schodkach (nawet jeśli są ich tylko trzy).
– po lewej stronie domu nie ma przewidzianego trawnika (tylko chodnik przy domu i rabata aż do samego żywopłotu), a po prawej stronie nie ma z kolei żadnych nasadzeń, tylko trawnik i żywopłot. Wynika to z tego, że po lewej stronie są okna, a po prawej ich nie ma. Ponadto prawa strona jest nieco szersza. Zatem logiczne było, żeby po tej stronie zostawić możliwość dojazdu na tył działki (jeśli trawnik się nie sprawdzi, to można ten teren utwardzić), a po lewej – nasadzenia zapewniające atrakcyjny widok.
Wspomnę jeszcze tylko, że przetestowałam trzy różne umiejscowienia warzywnika i w żadnej koncepcji nie znalazła się ta, którą zaproponowała Ewa, czyli pod ogrodzeniem na wprost tarasu. Mnie też ta lokalizacja wydawała się najbardziej naturalna i od niej zaczęłam, ale po szczegółowym rozrysowaniu okazało się, że warzywnik w tym miejscu bardzo zaburza proporcje całej działki, która robi się bardzo krótka i szeroka. Nie udało mi się wymyśleć żadnego ładnego układu z takim ustawieniem warzywnika.
Wersja pierwsza
Zasadniczo jest to klasyczny układ: trawnik i rabaty dookoła niego. Żeby nieco przełamać wrażenie patelni, dodałam po obu stronach dwie rabaty żwirowe, ze swobodnymi nasadzeniami (w tym stylu), które się lekko wcinają w trawnik.

Dla tych, którzy z zasady nie czytają takich długich postów, tylko oglądają same obrazki, przygotowałam skrócony opis koncepcji:


Wady?
Zasadniczo ta wersja jest bardzo poprawna. Rabaty żwirowe trochę za małe (mimo że mają wymiary 2x4m) ale to można poprawić. Trawnik jest jednak trochę za duży i nie za bardzo jest możliwość żeby go zmniejszyć. Czemu? Spójrzcie w lewy róg przy schodach z tarasu.

Widzicie czerwoną linię? Jak się zmniejszy trawnik, to schody wypadną w samym jego rogu. Czego nie lubię, bo to robi wrażenie, jakby taras był gościem na swojej własnej imprezie (hej! nie osądzajcie! każdy ma prawo do swoich dziwactw!). Zatem: kolejna próba.
Wersja druga
Tym razem spróbowałam z warzywnikiem z lewej strony – od południowego zachodu. Ławeczka dla odmiany stoi na zacienionym placyku, pod czterema katalpami (te drzewa, wraz z rozplenicami, to było jedyne życzenie Ewy w zakresie roślin). Nie ma takiego szerokiego przejścia na środek trawnika, jak w poprzedniej wersji, ale za to szeroki pas trawnika prowadzi wzdłuż granicy aż do samej furtki, a ścieżkami można przejść na drugą stronę ogrodu. Z obu stron tego pasa przewidziane są rabaty z drzewami, co w założeniu powinno dodać głębi. Te prostokąciki na rabatach wyglądają nieco dziwnie – mają reprezentować duże, monolityczne nasadzenia bylinowo-trawiaste. Inspirowałam się tymi rabatami holenderskimi. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby obsadzić je „normalnie”.



W tej wersji podoba mi się możliwość obejścia ogrodu dookoła i podziwiania go z różnych punktów widzenia. Podoba mi się też, że jest więcej słonecznych rabat, bo w pierwszej wersji rabaty są głównie po lewej stronie: mają wystawę północną (kiedyś popełniłam wpis o różnicy pomiędzy wystawą a kierunkiem – kto ma kłopoty z rozróżnianiem tych pojęć, może go przeczytać tutaj) i dodatkowo będą zacienione drzewami, więc rozplenic nie należy tam sadzić.
Ogólnie jednak mam wrażenie, że w tym projekcie brakuje równowagi.
Wersja trzecia
W tej wersji starałam się wybrać co najlepsze z obu wersji: warzywnik wrócił na prawą stronę, chociaż nieco pomniejszony: pod drzewami przy furtce nie ma grządek, tylko dodatkowy krzew zimozielony (im bardziej zasłonięta ta stodoła z tyłu tym lepiej) i kompostowniki. Rabaty przed warzywnikiem większe. Ławeczka z wersji pierwszej. Rabaty przy tarasie też (ale żywopłot w poprzek rabaty zamiast wzdłuż poprawia proporcje i daje lepszy widok z tarasu). Z drugiej wersji zostawiłam płyty w trawniku prowadzące do warzywnika i wysoki liściasty żywopłot po prawej stronie). Nie ma tego dziwacznego poszatkowania przestrzeni z wersji drugiej a jednocześnie nie ma tej „patelni” z pierwszej.
Przede wszystkim jednak, poszłam wbrew życzeniom inwestorów i dodałam placyk przy tarasie. W poprzednich wersjach nie rysowałam mebli tarasowych, więc można było nie zauważyć, że mimo dużych rozmiarów, na meble nie ma dużo miejsca, bo większą część zabiera komunikacja. Trzeba wybierać pomiędzy kanapą a stołem. Stąd pomysł na dodatkowy placyk przy tarasie, na poziomie trawnika, na którym może stanąć stół. Dla oszczędności płyty można położyć tylko pod krzesłami (linie przerywane) a resztę wyłożyć żwirem (kropki).
Jako wisienkę na torcie dodałam hamak pod drzewami. W tej wersji ogród oferuje dużo różnych możliwości wypoczynku i każdy może znaleźć coś dla siebie.



I teraz zgadnijcie – którą wersję wybrali Ewa i Mariusz?:)
Zrobiłam skan, na którym kolory co prawda wyglądają gorzej, ale za to kształty lepiej:D

Jak myślicie – będą zadowoleni?
Chcecie jeszcze omówić rośliny, jakie zaproponowałam do ogrodu, czy już macie dość?:)
Projekty, plany ogrodów fascynują mnie, ale nie jestem pewna, czy dobrze potrafię je czytać. Obstawiam projekt nr 3.
No niestety, prawdziwych wizualizacji jeszcze u mnie nie ma. Ale może kiedyś się uda:D
A, to chyba było pytanie retoryczne… :)
owszem, ale dobrze wiedzieć, że popierasz wybór:D
Hej
Obstawiam nr 3, który ma w sobie zalety 1 i 2, przy minimalizacji ewentualnych wad;)
O roślinach informacji nigdy dość, więc z przyjemnością poczytam co wybrałaś dla swoich Inwestorów :)
Pozdrawiam
hej, dzięki za opinię:D
spróbuję zatem przygotować rozpiskę z roślinami:D
Asiu fantastyczna praca. Podziwi a Umiejętność widzenia roślin w przestrzeni. Z przyjemnością podglądam Twoje wpisy. Są bardzo inspirujące. Czekam na więcej!
Cześć Paulina, bardzo dziękuję za miłe słowa. Nie wiem, czy faktycznie mam tą umiejętność. Sądząc po moim własnym ogrodzie – nie za bardzo:D. Ale jest to mega przydatne:D
Wszystkie projekty mają swoje plusy i minusy, jak zwykle wszystko zależy co kto lubi i czego od ogrodu oczekuje. Nie dziwię się, że wybrali nr 3 bo rzeczywiście bardzo fajna ta opcja, ja jednak dla samej siebie wybrałabym nr 2. Uwielbiam ścieżki i zakamarki ogrodowe :) I ta ławka pod drzewami, no cudo!
A o roślinach tu zastosowanych także z chęcią poczytam.
To już drugi głos na opcję nr 2:D. Jestem trochę zaskoczona, bo co prawda ta opcja ma swoje zalety, ale grafikę trochę skopałam i trochę dziwnie wygląda:D
Bardzo podoba mi się Asiu to, że opisałaś, jaki był Twój tok myślenia przy każdym z projektów. Super! Ja że względów estetycznych wybrałbym wersję 2 ( dla tych geometrycznych bylinowo-trawiastych rabat :) A ze względów funkcjonalnych wersję 3. Dobrze że to nie ja podejmuję ostateczną decyzję;-)))) Moja ciekawość co do roślin jest bardzo rozbudzona. Proszę o wpis:)
ja też lubię te rozkminy projektowe:D
o roślinach będzie, tylko kolejność muszę zachować:D