Nie spodziewaliśmy się, ale mamy zimę. Taką jak za dawnych, dobrych czasów. Napawajmy się nią, dopóki nie znudzi się nam odśnieżanie, a biały puch nie zamieni się w brudną breję:D
Nie mam pojęcia, co Siakowa robi tym moliniom, że mimo takich opadów śniegu one twardo stoją…
Mimo wszystko – krzewy (czy to zimozielone czy nie) w zimowym ogrodzie robią dobrą robotę.
Jak nie ma śniegu to cieszę się, że po chodnikach można normalnie przejść, i za ogrzewanie mniej trzeba płacić ale to takie… pocieszanie się. Bo jak przyjdzie taka prawdziwa zima, ze śniegiem i słońcem, to jednak człowiekowi od razu bardziej chce się żyć, prawda? Nawet z rachunkami i odśnieżaniem:D:D:D.