Projektowanie na przykładach – Verona Michael

Jak to dobrze mieć kumatych znajomych! Moja wirtualna znajoma mieszkająca w Niemczech (Ewa – pozdrawiam!), znając moje upodobanie do projektowania ogrodów (nie mylić z ogrodnictwem) podsyła mi czasami linki do prac różnych ciekawych projektantów, niekoniecznie znanych poza granicami Niemiec. No i właśnie zupełnym przypadkiem, akurat kiedy  przymierzałam się do zilustrowania teorii opisanej w poprzednim poście moją własną praktyką (tzn.: koncepcją ogrodu, którą wymyślałam znajomej), Ewa podrzuciła mi linka do strony Verony Michael (poprawiłam, bo nie wiedziałam, że Verona to imię:D). Poczułam się jak dziecko w sklepie z cukierkami:D. Od razu stwierdziłam, że jeśli mam Wam pokazywać jakieś projekty, to lepiej takie, które wyszły spod profesjonalnej ręki, niż moje amatorskie – prawda? Tym bardziej, że tam można zobaczyć od razu realizację, a znajoma ogródek dopiero zaczyna robić:D.

Strona Verony to prawdziwa skarbnica ciekawych zdjęć, szczególnie cennych dla początkujących ogrodników poszukujących inspiracji. Wszyscy projektanci pokazują na swoich stronach zrealizowane przez siebie ogrody. Większość pokazuje projekty. Całkiem dużo pokazuje „stan zastany”. Niewielu pokazuje zdjęcia ogrodu z różnych lat i z różnych pór roku. Mało który pokazuje przykłady różnych nasadzeń (do cienia, na słońce, preriowe, klasyczne). Verona udostępnia nie tylko to wszystko, ale nawet różne wersje projektów – czegoś takiego nie widziałam u nikogo! Zatem, korzystając z tego całego bogactwa (oraz braku sprzeciwu ze strony autorki projektów), pokażę na przykładach, jaki efekt może dać projektowanie ogrodu przy wykorzystaniu siatki kwadratów. Jak zwykle – źródło po kliknięciu w zdjęcie.

Na pierwszy ogień idzie niewielki (150 m2) ogród położony na zboczu, który (zgodnie z opisem na stronie) kiedyś był typowym  placem zabaw dla dzieci: trawnik po środku i rabaty dookoła. Po wyprowadzeniu się dzieci, właścicielka ogrodu zaczęła realizować swoją pasję ogrodniczą i stopniowo powiększać rabaty. Nie była jednak zadowolona z efektów (mówiłam? nie wystarczy posadzić ładne rośliny żeby mieć ładny ogród!;))  i poprosiła Veronę o przeprojektowanie ogrodu, tak aby pełnił funkcję „salonu na świeżym powietrzu”.

Życzeniem właścicielki było maksymalne wykorzystanie istniejących roślin, odnowienie i powiększenie istniejącego tarasu, zapewnienie dodatkowych miejsc do siedzenia. Oto efekty pracy projektantki:

ogród "przed"; widok od strony domu, proj.: Verona Michael

Projektantka podzieliła przestrzeń na trzy tarasy, każdy o odrębnej funkcji (miejsce do spożywania posiłków, nasłonecznione miejsce do leżakowania, zaciszny kącik do odpoczywania w cieniu) i całkowicie zrezygnowała z trawnika. Na środkowym tarasie umieszczone jest „ciurkadełko”, służące jako główna ozdoba ogrodu.

projekt ogrodu wyk. Verona Michael
ogród po ukończeniu prac; wyk. Verona Michael
sądząc po przyrostach cisa, to zdjęcie zrobiono kilka lat później; wyk. Verona Michael

Rozrośnięte rośliny zmiękczyły kanciastość nawierzchni utwardzonych ale – mimo braku trawnika – ogród i tak wygląda na bardziej przestronny niż wcześniej. Kilka innych ujęć:

świeżutki ogród; wyk. Verona Michael
ciurkadełko; wyk. Verona Michael
widok z końca ogrodu; bardzo podobają mi się te "zarośnięte" schody; wyk.: Verona Michael

Drugi przykład: jeszcze mniejszy ogródek należący również do starszej pary. Tutaj głównym celem było, aby istniejący ogród uporządkować i uczynić łatwiejszym w pielęgnacji dla seniorów.

stan "przed"
projekt wykorzystujący obróconą siatkę kwadratów; wyk. Verona Michael (z boku narysowany jest przedogródek, którego tutaj nie pokazuję)
ogród bezpośrednio po zrealizowaniu; wyk. Verona Michael
ogród dojrzały; wyk. Verona Michael

Myślę, że te zdjęcia mogą być szczególnie ciekawe dla osób, które niechętnie podchodzą do takiego „suchego”, geometrycznego sposobu projektowania ogrodu, obawiając się, że ostateczny rezultat będzie zbyt „zimny”, zbyt „sterylny” jak na ich gust. Rośliny mają jednak cudowną zdolność zmiękczania kantów i ożywiania twardych linii. Z drugiej jednak strony, same rośliny, bez tej geometrycznej otoczki, dają efekt bezkształtnej ameby (co widać na zdjęciach „przed”). Dopiero połączenie bujnych roślin i wyraźnej struktury daje oczekiwany skutek w postaci pięknego ogrodu.

Na sam koniec pokażę jeszcze, jak w różny sposób można zrealizować ten sam ogród, z tymi samymi założeniami. Co prawda nie ma jeszcze zdjęć (zapewne ogród dopiero w realizacji) ale po samych rysunkach można się zorientować, że jest to niewielka przestrzeń pomiędzy budynkami, która ma być zaaranżowana nowocześnie, z oczkiem wodnym i ławeczką do siedzenia pod drzewem. Ten sam pomysł, a trzy różne sposoby realizacji. 

projekt: Verona Michael; wersja 1
projekt: Verona Michael; wersja 2
projekt: Verona Michael; wersja 3

Nie wiem jak Wy, ale ja tu wyraźnie widzę efekty zastosowania metody projektowania, którą opisałam wcześniej. Jasno zostały określone założenia, eksperymentowano z różnym ułożeniem siatki kwadratów (prostopadłym w dwóch pierwszych wersjach, ukośnym w ostatniej), za podstawę projektu przyjęto kwadraty (prostokąty w drugiej wersji) i poukładano je w różne wzory. W pierwszej wersji przejście od budynku do placyku jest przewidziane po prostokątnych płytach zatopionych w żwirze, w którym będą swobodnie rosnąć rośliny (może w ten sposób?). Jest jedna duża rabata i duży zbiornik wodny. W drugiej wersji jest więcej rabat, a ograniczono powierzchnię nasadzeń żwirowych. W trzeciej wersji w ogóle nie ma żwiru, jest wyraźna strefa komunikacyjna, zbiornik wodny najmniejszy ze wszystkich trzech wersji. Z punktu widzenia przyjętych założeń oraz funkcjonalności wszystkie wersje są równie dobre. Teraz właściciel musi sobie wyobrazić ogród w każdej z tych opcji i zdecydować, która mu się najbardziej podoba. Projektantka szczegółowo rozrysuje ułożenie nawierzchni oraz plan nasadzeń dla wybranej wersji i przystąpią do realizacji projektu.

Mam nadzieję, że spodobały się Wam przedstawione przykłady. Na stronie projektantki jest oczywiście więcej realizacji, jeśli jesteście zainteresowani, to warto ją odwiedzić. Ze swojej strony zapewne jeszcze będę linkować do jej zdjęć, jak zacznę w końcu pisać o roślinach, bo znakomicie pokazuje sezonowość nasadzeń.

6 myśli na “Projektowanie na przykładach – Verona Michael”

  1. Oj, ale się spóźniłam :D Fajny artykuł o projektach Verony. Kojarzy mi się z Veronką ;) Mój ulubiony jej projekt to ten z długim ogródkiem przy szeregowcu. Pewnie dlatego, że sama taki ogródek mam.
    Jej mąż Volker Michael jest fotografem ogrodowym. Robi świetne foty i nawet wydał książkę na temat przedogródków.

  2. Super, że pokazujesz małe ogrody – chyba bardziej przydatne dla większej liczby osób i żywy dowód na to, że na takiej niewielkiej przestrzeni można zrobić coś innego, niż zwykle się u nas widuje. I nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić to samodzielnie!
    W pierwszym ogrodzie uderzyła mnie prostota w doborze gatunków (i ich ilości). Bardzo fajny.
    Formalny plan i swobodne rośliny to idealne połączenie. I dobrze, że jest ilustracja, jak wygląda to po paru latach, bo dopiero wtedy widać, jaki efekt daje takie połączenie.
    W pierwszym ogrodzie istotną zmianą chyba było też zróżnicowanie poziomów.
    Co do drugiego ogrodu – mam wątpliwości, czy będzie łatwiejszy w obsłudze. Zniknął żywopłot, otaczający ławkę, prawda?

    1. ja też uwielbiam połączenie geometrycznych rabat z naturalistycznymi nasadzeniami. Tylko niestety – te nasadzenia ciągle nie chcą mi wychodzić, tak jak bym chciała:D
      Tak, w pierwszym ogrodzie wcześniej był spadek (ok. 1m różnicy między domem a końcem działki) – zastąpiono go tarasami schodkowymi.
      W drugim ogrodzie, po bardzo usilnym wpatrywaniu się w zdjęcia, odnoszę wrażenie że zmieniono po prostu rośliny: tak jakby cisa zastąpił grab. Dawno niestrzyżony, więc w masie roślinności nie rzuca się w oczy:D

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *