Wśród zasad dotyczących projektowania często powtarza się ta: „ogród powinien być proporcjonalny”, „elementy ogrodu powinny mieć właściwe proporcje”. Ba! Ale co to właściwie znaczy? I jak zapewnić te proporcje? Przedstawię jedną z możliwych do wykorzystania reguł: regułę trójpodziału i pokażę trzy możliwości jej zastosowania w ogrodzie.
Co oznacza: proporcjonalny?
Dość skomplikowana definicja Wikipedii określa proporcję jako „współgranie poszczególnych części w całości”. Zatem „proporcjonalny”, w naszym konkretnym przypadku, oznacza „będący we właściwej relacji do innych elementów ogrodu”.
W zasadzie każdą rzecz można – i należy – rozpatrywać pod kątem jej relacji do innych części ogrodu: altana, ciurkadełko, drzewo mogą być nieproporcjonalnie duże w stosunku do wielkości ogrodu i stają się wtedy elementem dominującym. Mogą też być zbyt małe i wtedy nie spełniają swojej roli ozdobnej.
Czy są jakieś reguły, które określają, co jest proporcjonalne, a co nie?
Tak naprawdę, to zagadnienie jest bardzo intuicyjne. Większość ludzi ma instynktowne wyczucie proporcji. Potrafimy określić, czy meble w mieszkaniu nie są zbyt duże a obraz nad kanapą zbyt mały. Dopiero jak przechodzimy do większej, otwartej przestrzeni ogrodu, zaczynamy mieć kłopoty. A sprawy nie ułatwia okoliczność, że rośliny to nie meble i trudno sobie wyobrazić, że zgrabna choineczka którą kupujemy, żeby powiesić na niej świąteczne lampki, za kilkanaście lat zmieni się w wielkie drzewo zajmujące cały przedogródek.
Na szczęście zagadnienie „właściwych proporcji” jest studiowane we wszelkich sztukach wizualnych (od rzeźby i malarstwa przez architekturę) od wieków i znaleziono kilka reguł, których stosowanie pomaga otrzymać ładne efekty. Jedną z nich jest reguła trójpodziału.
Jak można wykorzystać regułę trójpodziału w ogrodzie?
Reguła trójpodziału jest wykorzystywana w malarstwie i fotografii do znajdowania tzw.: mocnych punktów, czyli miejsc w których powinny się znajdować najważniejsze elementy obrazu. Dzielimy obraz liniami w pionie i w poziomie na trzy równe części. Miejsca przecięcia linii to właśnie „mocne punkty kompozycji”.

Z tej reguły wyciągamy wniosek, że linie znajdujące się w ogrodzie najlepiej podzielić na trzy części i główne elementy umieścić w 1/3 lub 2/3 ich długości.
Pierwszy przykład zastosowania reguły: umiejscowienie akcentów
Zasadę tę możemy wykorzystać np.: gdy chcemy posadzić przy ogrodzeniu drzewo, które będzie głównym akcentem (pamiętacie hierarchię roślin wg Johna Brookesa?). Albo cokolwiek innego, co chcemy wykorzystać jako główną ozdobę w danym miejscu: fontannę, poidełko dla ptaków, zegar słoneczny…


Z góry odpieram zarzuty: to nie jest jedyny możliwy sposób umiejscowienia ozdób w ogrodzie. Byłoby strasznie nudno, gdyby wszyscy robili to tak samo:D. Ale miejsce ustawienia głównych akcentów zawsze powinno być dobrze przemyślane, a nie przypadkowe – inaczej to będzie tylko zmarnowana szansa:D
Drugi przykład: komponowanie roślin
Inną sytuacją, w której można wykorzystać regułę trójpodziału jest tworzenie grup drzew i krzewów:

Rzecz jasna, w rzeczywistości nie da się tak dokładnie zastosować tych proporcji, bo rośliny rosną po swojemu, niekoniecznie stosując się do opisów w katalogach. Ale tutaj „mniej więcej” w zupełności wystarczy. W dojrzałych ogrodach często spotykanym błędem jest taki widok: wysokie drzewa z tyłu a przed nimi niskie rabaty bylinowe. Brak piętra pośredniego powoduje, że tył nie tworzy z przodem jednej, spójnej całości, tylko dwa odrębne byty.
Trzeci przykład: określenie właściwego rozmiaru rabat
Zbyt wąskie rabaty również stanowią często spotykany widok. Jest to efekt tego, że najpierw zakładamy trawnik, a dopiero potem myślimy o nasadzeniach ozdobnych (tak przy okazji: przypominam swój post o wytyczaniu trawnika). Niby logiczne, bo bez rabat da się korzystać z ogrodu, a bez trawnika nie bardzo, ale w efekcie otrzymujemy wielką, zieloną połać i nieproporcjonalnie małe rabatki, wciśnięte pod ścianę domu lub żywopłot. Tak mi się kojarzy ten widok:
Reguła jest bardzo prosta: trawnik powinien stanowić „mniej więcej” 2/3 całej szerokości ogrodu:

Niestety, tą prostą regułę da się wykorzystać tylko w niewielkich ogrodach. W bardziej skomplikowanych sytuacjach trzeba korzystać z siatki kwadratów.
Mam nadzieję, że ten post pomoże Wam trochę w planowaniu swojego ogrodu. Tak naprawdę nie chodzi o to, żeby szczegółowo i dokładnie wyliczać odległości a tylko o to, żebyśmy pamiętali, że proporcje w ogrodzie mają znaczenie. To one decydują o tym, czy odbieramy ogród jako spójny i harmonijny, czy jako chaotyczny i przypadkowy. Zaaferowani decyzjami typu „hortensja czy róża” mamy skłonność do zapominania o tych bardziej istotnych, a nie tak oczywistych sprawach.
Ps. Zdjęcie w czołówce przedstawia fragment ogrodu Danusi, o którym pisałam w części pierwszej i drugiej. Na zdjęciu może tego nie widać, ale ta cortenowa ozdoba jest bardzo duża, dzięki czemu stanowi prawdziwie znaczący akcent na rabacie i świetnie wygląda na tle ogromnych sadźców. Idealnie dobrane proporcje:D
Fajny post, na pewno pomaga zrozumieć problem. Czy trawnik rozumiesz jako trawnik czy jako płaską, jednolitą przestrzeń?
Czekam na test o przestrzeni pustej i zapełnionej i różnicach w odczuwaniu tego.